Kochanie siebie, to nie to samo co myślenie o miłości do siebie.

To jest obraz, który składa się z ogromnej liczby puzzli. Pojedynczy klocek nie daje pojęcia o tym jak on wygląda, ale jest niezbędny do jego powstania.

Każdego dnia dokonujemy wyborów i decyzji. Ile razy wybieramy coś, czując w środku opór czy dyskomfort? Wybieramy w taki sposób, który w naszym wyobrażeniu, zadowoli innych – naszych rodziców, partnera, nasze dzieci. A ile razy udało nam się znaleźć w sobie odwagę, aby podjąć decyzję czując, że robię to w zgodzie z samym sobą? Spokój w ciele, brak oporu, poczucie komfortu, które nas w tym momencie napełnia, potwierdza, że właśnie dopełnił się akt miłości do samego siebie. To jest ten puzzel, jeden z wielu, które krok po kroku tworzą obraz naszego życia.

Każdy element dzieła (czytaj: kochania siebie), który uda nam się ułożyć z poczuciem pasji tworzenia czegoś całkowicie mojego, to potwierdzenie miłości i szacunku do siebie. Każdy drobny gest, okazana sobie troska, pojedyncze zwycięstwo buduje naszą moc i silę do tworzenia życia jakie chcemy przeżyć.